Organy ochrony konkurencji szukają wciąż nowych i nowych sposobów na pozyskanie wiedzy o zmowach. Po programach leniency będących zachętą dla niezadowolonych kartelistów do donoszenia na kartel, przyszedł czas na zachęty dla sygnalistów, by donosili na swoich pracodawców.
Szukając wciąż nowych źródeł informacji o naruszeniach, organy antymonopolowe w kraju i zagranicą sporo uwagi poświęcają ostatnio tzw. sygnalistom (ang. whistle-blowers). Mowa o osobach z wewnątrz organizacji firmy (obecnych lub byłych pracowniców, członków organów etc.), gotowych donosić organom antymonopolowym o możliwych naruszeniach prawa.
Sygnalista pomoże wykryć kartel
Informacje od sygnalistów są dla organów antymonopolowych bardzo cenne, zwłaszcza w sprawach kartelowych. Na ogół pozostają one sekretne, a świadomi ryzyka wysokich kar karteliści ukrywają lub niszczą ewentualne dowody zmowy. W takiej sytuacji dotarcie do dowodów naruszenia bez informacji osoby z wewnątrz jest wysoce utrudnione, jeśli nie niemożliwe. Tymczasem dobry informator może pomóc w wykryciu i udowodnieniu zakazanej praktyki. Niekoniecznie przynosząc do UOKiK kopię umowy, w której konkurenci ustalają ceny swoich produktów (takich umów zresztą nie zawiera się na piśmie), ale np. podając listę osób, w których komputerach, telefonach, czy notatnikach można znaleźć dowody zmowy.
Mogłoby się zdawać, że zachęcenie pracownika, a tym bardziej członka organów zarządzajacych firmą, do donoszenia na swojego pracodawcę jest raczej niemożliwe. Jednak w rzeczywistości nie brak osób motywowanych różnymi względami do denucjowania nagannych praktyk rynkowych swoich kolegów lub szefów. Dla organu antymonopolowego są oni bardzo cenni, niezależnie od motywów, jakie nimi kierują (nie zawsze chodzi o czyste poczucie praworządności, czasami również o rozczarowanie brakiem awansu czy podwyżki, złość na niekompetenntego szefa, zazdrość na sukcesy, jakie nie całkiem uczciwie osiąga kolega). O potencjale stawiania na sygnalistów mogą świadczyć dane niedawno opublikowane przez UOKiK. W raporcie ze swojej działalności w roku 2018 UOKIK pisze o ok. 1560 anonimowych powiadomieniach, jakie wpłynęły do urzędu w tamtym roku.
Jak zachęcić sygnalistę
Jak organy antymonopolowe zachęcają sygnalistów do współpracy? Przede wszystkim gwarantując informatorowi anonimowość. Czasami również gratyfikację finansową. Tak dzieje się np. w Wielkiej Brytanii, gdzie sygnalista może otrzymać nawet do £100,000. Polski organ antymonopolowy nie wynagradza wprawdzie informatorów, ale deklaruje dbałość o ich anonimowość. Za deklaracją idą też konkretne kroki. UOKiK uruchomił specjalną stronę internetową, za pośrednictwem której informator może anonimowo przesłać UOKiK informacje oraz skany lub zdjęcia dowodów naruszenia prawa. O tożsamości informatora nie dowie się nawet UOKiK, bo komunikacja realizowana jest przez zewnętrzną platformę, poprzez szyfrowane połączenie. Każdy informator otrzymuje unikalny numer identyfikacyjny i hasło. Dla osób rozważających informowanie UOKiK o wiadomych im nieprawidłowościach w firmie utworzona też została specjalna strona informacyjna, na której przyszły whistle-blower może zweryfikować zgodność zachowania, z którym się zetknął, z regułami konkurencji.
Czy to działa?
Czy rzeczywiście w oparciu o donosy od sygnalisty UOKiK może wykryć i udowodnić naruszenie oraz ukarać przedsiębiorcę? Odpowiedź jest twierdząca. Anonimowe informacje może i nie będą wystarczające, żeby udowodnić naruszenie, ale mogą skutecznie naprowadzić UOKiK na trop organiczenia konkurencji, a także dostarczyć konkretnych wskazówek pozwalających dobrze przygotować przeszukanie u przedsiębiorcy. Potwierdzają to informacje podawane przez sam UOKiK, według których anonimowe sygnały z wewnątrz organizacji przedsiębiorcy odegrały kluczową rolę w
dziewięciu przeszukaniach w dwudziestu ośmiu firmach. Mając tę świadomość przedsiębiorcy powinni systematycznie analizować praktyki rynkowe z punktu widzenia zgodności z regułami ochrony konkurencji i konsumentów, a tym bardziej wprowadzić skutecznhy program compliance, który ułatwi eliminować ryzyka naruszenia także w przyszłości.